4 maja, w dniu św. Floriana, swoje święto mają strażacy, kominiarze, piekarze, a także garncarze (o ile ktoś jeszcze para się tym rzemiosłem), lecz w Rudzie Śląskiej jest to przede wszystkim święto hutników. Jego obchody mają tu od niepamiętnych czasów swoją formę szczególną, ale i dla miasta szczególne znaczenie. 183 lata temu w Nowym Bytomiu (dzielnicy uważanej dziś za centrum administracyjne), powstała Friedenshütte, czyli Huta Pokój, i od tego czasu jej historia trwale i nierozerwalnie połączona jest z historią miasta, a spora część lokalnej społeczności związana jest z hutnictwem nierzadko całym życiem zawodowym wielu rodzinnych pokoleń.
Obecnie spadkobiercami hutniczych tradycji są w Rudzie Śląskiej trzy spółki wyrosłe z pnia „starej” Huty Pokój – „Huta Pokój” S.A., „Huta Pokój Profile” Sp. z o.o. oraz „Huta Pokój Konstrukcje” Sp. z o.o. Wszystkie one otrzymały w ostatnim czasie nowe loga, a więc i nowe tożsamości wizualne. Każda podąża własną ścieżką rozwoju, każda we własnym kierunku poszerza pole działania w obrębie przemysłu stalowego – wszystkie jednak na równi szczycą się swoim rodowodem. Zarówno te, będące w trakcie realizacji, jak i planowane inwestycje oparte są tu na najnowocześniejszych technologiach – nie kłóci się to jednak w najmniejszym stopniu z poszanowaniem tradycji i kultywowaniem hutniczych zwyczajów.
W tym roku uczestnicy tradycyjnego pochodu hutników zaczęli gromadzić się przed bramą główną Huty już ok. 9.30. Niedługo później usłyszeć można było dźwięki „rozgrzewającej się”, zaprzyjaźnionej Orkiestry Dętej byłej Kopalni Pokój pod dyrekcją Jacka Kampy. Na miejsce zbiórki docierały kolejne poczty sztandarowe, których naliczyliśmy aż 17. Przechodniom rozdawano „firmowe” krówki oraz przepiękne, pomarańczowe róże. Wbrew zapowiedziom telewizyjnych meteorologów, niebo było tego dnia absolutnie bezchmurne, słońce nie przypiekało jednak, a jedynie zachęcało do spaceru – odczuliśmy to jako specjalne wstawiennictwo naszego patrona – św. Floriana.
Hutniczy orszak ruszył o 10.30, prowadzony przez orkiestrę, za którą szły poczty sztandarowe, a dalej kadra kierownicza i pracownicy wszystkich trzech firm oraz zaproszeni goście.
Maszerowaliśmy, jak zwykle nieśpiesznie, ulicą Piotra Niedurnego, a kierowcy, którym przydarzyło się trafić na ten czas, byli wyrozumiali i uśmiechnięci. Po drodze czekały już na nas dzieci z Miejskiego Przedszkola nr 17. Sądziliśmy, że głównie interesuje je orkiestra i kolorowe sztandary i mieliśmy dla maluchów przygotowane krówki. Dzieci uprzedziły nas jednak, obdarowując własnoręcznie przygotowanymi życzeniami i kwiatkami. Ten moment był niewątpliwie jednym z najmilszych punktów dnia.
Po chwili skręciliśmy w nowobytomski Rynek i cały pochód (z wyjątkiem orkiestry) wkroczył do kościoła św. Pawła, gdzie o 11.00 rozpoczęła się uroczysta msza święta w intencji hutników oraz ich rodzin. Odprawił ją proboszcz – ks. Jan Janiczek, a wcześniej wszystkich zgromadzonych oficjalnie powitali Aneta Jokisz z Huty Pokój Profile oraz Joachim Kuchta – wieloletni pracownik Huty, a obecnie przewodniczący NSZZ Solidarność Huty Pokój S.A.
Po wyjściu z kościoła, wciąż w szyku paradnym, orszak udał się ulicą Damrota w stronę Miejskiego Centrum Kultury. Tak jak rok temu, to właśnie w przyległym do niego parku urządzono dla wszystkich Festyn Rodzinny. Aby jednak podkreślić uroczysty charakter obchodów i oddać należyty hołd hutniczej braci, impreza rozpoczęła się od części oficjalnej. Ze sceny, słowa gorącego powitania dla wszystkich uczestników imprezy oraz licznie przybyłych dostojnych gości, wśród których nie zabrakło przedstawicieli rządu, parlamentu i władz miasta, a także związków zawodowych, zaprzyjaźnionych firm, szkół, klubów sportowych czy służb mundurowych, skierowali prezesi wszystkich trzech spółek wywodzących się z Huty Pokój, a więc Jacek Srokowski, Zbigniew Przebindowski i Grzegorz Nowak. Podziękowania za ciężką i odpowiedzialną pracę oraz serdeczne życzenia z okazji branżowego święta usłyszeliśmy następnie z ust Prezesa Zarządu Węglokoks S.A. – Tomasza Heryszka, Sekretarza stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych i Pełnomocnika Rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa – Marka Wesołego, a także Prezydenta miasta Ruda Śląska – Michała Pierończyka oraz Wojewody Śląskiego – Jarosława Wieczorka, który odczytał także specjalny list przekazany przez premiera Mateusza Morawieckiego.
W kilka chwil później scena została całkowicie opanowana przez „trzy dziołchy ze Śląska” czyli zespół Wesoła Biesiada, który z wielką energią przystąpił do realizacji programu artystycznego, nad którego układem pieczę sprawował w tym roku po raz kolejny Piotr Herdzina. Wiele elementów festynu, które świetnie sprawdziły się w ubiegłym roku, powtórzono i tym razem. Należała do nich strefa zabaw dla dzieci wyposażona w przeróżne nadmuchiwane atrakcje czy pokazy urządzone dla młodzieży przez ochraniających imprezę strażaków – wszak wszyscy w dzieciństwie chcieliśmy nimi zostać…
Podczas gdy zapachy i aromaty grillowanych krupnioków, kiełbasek i karczku coraz bardziej wypełniały przestrzeń biesiadnego namiotu, a na stołach przybywało opróżnionych już kubków po piwie, przed sceną rozpoczęły się tańce w rytmie muzyki country granej przez, znany wszystkim jej miłośnikom, Gang Marcela. Nawiasem mówiąc, zauważyliśmy, że chętnych do tańca było znacznie więcej niż rok temu. Po tym występie, na czas jakiś impreza przeniosła się do pobliskiej muszli koncertowej, gdzie pokaz swoich możliwości dała Młodzieżowa Orkiestra Dęta Zespołu Szkół Muzycznych z Rudy Śląskiej pod batutą Dariusza Kasperka, aby następnie powrócić pod namiot i zabrzmieć świetnymi coverami, wykonywanymi przez zespół Mini Bazar z Rudy Śląskiej.
I tak, przy miłych dźwiękach, wśród fajnych ludzi, w przyjemnej atmosferze i pod cudownie bezchmurnym niebem, świętowaliśmy Dzień Hutnika anno domini 2023, aż do godziny 18, a potem wróciliśmy do domów, aby czekać na kolejny taki dzień, za rok. Do zobaczenia!
